Z angielskim na co dzień
Z wykształcenia ekonomistka, z wyboru nauczycielka, przez wiele lat pracuję, ucząc języka angielskiego osoby w niemalże każdym wieku. Najwdzięczniejszą grupą słuchaczy są bez wątpienia dzieci w wieku przedszkolnym. Dlaczego? Bo dla nich język obcy to po prostu część świata, który dopiero poznają. Ich naturalna ciekawość, brak obaw przed poznawaniem nowinek i umiejętność absorbowania wiedzy w zabawie sprawiają, że mogą uczyć się języka angielskiego równolegle z językiem ojczystym. Warto to wykorzystać w warunkach domowych, będzie to niewątpliwą korzyścią nie tylko dla dziecka, ale i dla rodzica. Wielu rodziców zna przecież język angielski, niektórzy swobodnie się nim posługują, dlaczego więc nie wykorzystać tej umiejętności do zabawy ze swoim dzieckiem? Ktoś może zapytać „Ale jak to – do zabawy?” A tak, że można ze swoim dzieckiem choćby chwilę „pospikać” przy codziennych czynnościach. Przykładowo, podczas wspólnych zakupów w sklepie spożywczym możemy nazywać poszczególne artykuły po angielsku. W domu, podczas rozpakowywania zakupów można nawiązać krótkie dialogi na temat upodobań kulinarnych:
Przykład dialogu:
RODZIC: Do you like pizza? DZIECKO: Yes, I do. / No, I don’t.
Można takie ćwiczenie zrobić w formie zabawy ze stoperem – w ustalonym czasie, np. minuta czy dwie liczymy ilość pytań, jakie uda się zadać rodzicowi po uzyskaniu na każde odpowiedzi ze strony dziecka, po czym następuje zmiana. I oczywiście pobijamy własne rekordy!
„Jestem głodny!” - „I’m hungry! - ile razy słyszy się takie słowa. Pusty żołądek woła o coś dobrego. Tę sytuację również można zamienić w zabawę, np. przygotowujemy rysunki z kurczakiem na talerzu, pizzą, lodami, kanapką, szklanką herbaty, mleka, soku, butelką wody mineralnej.
Dziecko woła : I’m hungry! Can I have some chicken? Please, please, please! (Głodny(a) jestem! Mogę dostać kurczaka? Prooooszę!)
Rodzic szybko podaje mu odpowiedni obrazek, mówiąc Here you are. Dziecko zawsze dziękuje Thank you.
I’m thirsty!. (Pić mi się chce!) – Zabawa o podobnym przebiegu, tylko podajemy obrazki z czymś do picia.
Cały dialog powinien wyglądać mniej więcej tak:
I’m hungry! Can I have some chicken, please?
Here you are.
Thank you.
I’m thirsty!.Can I have some juice, please?
Here you are.
Thank you.
Taka zwyczajna sytuacja, a może stać się zabawą nie tylko utrwalającą słownictwo i kształtującą całe struktury zdaniowe, ale również dać poczucie bliskości i dziecku, i rodzicowi.
Stosowanie powiedzonek w języku angielskim na co dzień skutkuje zapamiętaniem ich przez dziecko, a potem powtarzaniem przez nie w podobnych sytuacjach. Dzieci z mojej grupy wiedzą, że w kole siadamy „boy-girl” (chłopiec-dziewczynka) i pilnują tego, upominając się wzajemnie właśnie po angielsku. Powiedzonka typu „No sit down teraz mamy” są na porządku dziennym.
Obcowanie z językiem obcym daje dzieciom w przyszłości odwagę posługiwania się nim bez zamartwiania się o jego poprawność, co jest piętą Achillesową starszych dzieci i dorosłych słuchaczy fakultetów językowych.
W dobie swobodnego obcowania z techniką warto ją również wykorzystać do przybliżenia dziecku języka angielskiego. W sieci możemy znaleźć sporo bajek po angielsku, a strony z ćwiczeniami dla dzieci dają możliwość utrwalania i słownictwa, i całych wyrażeń. Strona https://www.anglomaniacy.pl/ zawiera wiele działów słownictwa języka angielskiego i ćwiczeń, zarówno online, jak i do druku. Strony English singsing podają nie tylko słówka, ale i gotowe dialogi do ćwiczeń plus piosenki, utrwalające dane struktury językowe, na przykład https://www.youtube.com/watch?v=H5JlHCNKfbI pozwala poćwiczyć dialogi związane z jedzeniem, które lubimy bądź nie. Zamiast typowej współczesnej bajki z serii Psi Patrol można dziecku włączyć na przykład to: https://www.youtube.com/watch?v=CQQ0gyZEXeM , czyli świnkę Peppę idącą na zakupy albo Maksa i Ruby https://www.youtube.com/watch?v=Q8vIdUehDvw .
Sposobów na zabawy z językiem angielskim z dzieckiem jest dużo, sami rodzice mają swoje niesamowite pomysły, więc tylko krótko wszystkim życzę:
HAVE FUN!
Beata Twardowska